Misja Instytutu im. Romana Rybarskiego

Tematem wystąpienia jest przybliżenie misji Instytutu im. Romana Rybarskiego i wizji rozwoju w kontekście działalności osób skupionych wokół tej instytucji.

Przygotowując się do krótkiego wystąpienia sięgnąłem, przez zwykła ciekawość, do podręcznika, który towarzyszył mi na I roku studiów. Jest to książka profesora Lecha Dubela „Historia doktryn politycznych i prawnych do końca XIX wieku”. Z tego co pamiętałem podręcznik wydawał mi się w miarę obiektywny, poprzez rzetelny opis i brak krytyczno-ocennych odniesień autora. Co ciekawe, śledząc dorobek naukowy Profesora, zaczynał On badając metodologię i myśl polityczną Kautsky’ego i Trockiego i następnie „nawrócił się”, pisząc obszerne opracowania myśli Marsyliusza z Padwy i Tomasza z Akwinu. Wertując podręcznik zwróciłem się ku mojemu ulubionemu myślicielowi. Przedstawiając zarys myśli Alexisa wicehrabiego de Tocqueville Profesor pisze:

– „Demokracji zagrażać mogą centralizacja i egalitaryzacja. Wyróżniał (Tocqueville – przyp.) centralizację rządową i administracyjną. Połączone prowadzą do rządów despotycznych, pozwalają podporządkować władzy każdego człowieka z osobna. Egalitaryzacja prowadzi do „indywidualizmu”, który rozumiał jako stan społeczeństwa polegający na tym, że stanowi ono zbiór równych, biernych jednostek, coraz mniej zależnych od siebie wzajemnie, za to coraz bardziej zależnych od państwa. (…) Demokracja jest więc reżimem, który w istotny sposób zagrożony jest możliwością nadużycia władzy przez większość. Prowadzić może łatwo do „tyranii większości”. Stan taki to uprzedmiotowienie ludzi, powstanie społeczeństwa wyizolowanych jednostek, w istocie bez ojczyzny. (…) Ludzie stają się obojętni na los innych. (…) Tymczasem władza państwowa staje się coraz silniejsza, absolutna, drobiazgowo regulująca zachowania, pedantyczna. Przypomina nadmiernie opiekuńczą władzę ojcowską, która jednak więzi ludzi w stanie dzieciństwa, nie pozwalając im osiągnąć stanu dojrzałości. Tym samym zabija ludzką wolę i aktywność, pozbawiając człowieka jego skłonności do kreowania.”

Czy ten skondensowany przez prof. Dubela opis tocquevillowskiego obrazu wypaczenia demokracji nie jest odbiciem dzisiejszej, polskiej rzeczywistości? Już konsekwencją tego wypaczenia pozostają: socjalizm, totalitaryzm i niesprawiedliwość. Przestrzeń naszego życia roi się od tych negatywnych zjawisk, których przyczyny nikt nie dostrzega.

Zatem misją Instytutu im. Romana Rybarskiego pozostaje działanie na rzecz zahamowania tych negatywnych zjawisk i przedstawienie remedium odwracające skutki trawiącej rzeczywistość choroby.

Nie trzeba daleko szukać. Naturalnym i chyba w dzisiejszych czasach już zdaje się zapomnianym, stanem człowieka jest wolność. Zachodzi obawa, że z powodu odwyknienia od wolności, w najbliższym czasie ludzie nie będą jej w stanie w ogóle zdefiniować.

Jako konserwatywny liberał definiujący za Tocquevillem, zwracam uwagę na przymioty wolności: przełamująca egoizm, łącząca ludzi dla wspólnego celu (tworząca społeczeństwo), zmuszająca do porozumienia i kompromisu. Wolność koniecznie oparta na „Duchu obywatelskim”, jej strażniku czyli cnocie (o której mówił już Machiavelli, wskazując na przyczynę upadku Wspaniałej Republiki Rzymskiej).

Wolność idzie w parze ze sprawiedliwością, która stosownie do idei konserwatywnej, jedyna uzasadnia istnienie władzy, tego okrytego złą sławą elementu przymusu. Leon XIII wskazywał, że władza jako ramię sprawiedliwości istnieje z potrzeby poddanych, a nie panujących. W przeciwieństwie do czasów obecnych, władza nie ma kształtować obraz społeczeństwa, jak chcą tego nasi przywódcy, ale jedynie realizować sprawiedliwość.

Bronią, która służy anihilacji wolności jest zniszczenie logiki, owego filaru cywilizacji, i osadzenie w tym miejscu zasad wnioskowania fałszywych, lewicowych, przejętych obecnie przez opinię publiczną, mających uzasadnić co bardziej naruszające wolność pomysły pseudointelektualistów. Nie jest to proces nowy. Przeżywając kilka tygodni temu Triduum Paschalne przypomniano nam opis Pasji. Ów obraz ukrzyżowania Chrystusa pokazuje, że i dwadzieścia wieków wcześniej pseudologika miała spełniać identyczne zadanie. Bo jak uzasadnić dowodzenie zdaniem: „Innych wybawiał, siebie nie może wybawić”?

Proces przesiąkania toksycznej ideologii dotyka już nawet przedstawicieli prawdziwej prawicy, którym wolność jako hasło przewodnie nie schodzi z ust. Obecni, płomienni szermierze wolności, trąbiąc swój wielki sukces w postaci ustawy rugującej stanowiska „polityczne” m.in. w samorządach, dokonują świadomie gwałtu na wolności, gdy używają przymusu państwowego do rozwiązania konsensualnie zawartej umowy pomiędzy dwoma podmiotami. Takich obrońców w dzisiejszych czasach ma wolność i logika.

Dlatego chcemy, by Instytut z jego patronem stanowił oś wspólną dla wszystkich środowisk nazywanych enigmatycznie prawdziwą prawicą. Logika i wolność jest styczna dla wszystkich środowisk, których idea czerpie z tych pojęć, od libertarian, przez konserwatystów, po narodowych liberałów, niezależnie od wojen ideologicznych jakie toczyły, toczą i będą zawzięcie toczyć ze sobą owe środowiska. I pomimo, że w kwestiach idei kompromis jest zwykle niemożliwy, to o tyle w działaniach, których celem jest aby ta wolność i logika w przestrzeni publicznej się pojawiła, nic nie stoi na przeszkodzie do podjęcia wspólnej pracy.

Każdy ma miejsce i może się realizować, szczególnie w ramach Klubów myśli Romana Rybarskiego, takich jak ten, który dzisiaj w Brzozowie otwieramy.

A dlaczego patron pozostaje taki ważny? Przyzwyczailiśmy się do definicji narodowca radykała, która jest następstwem narodowego socjalizmu. Negacją takiego postrzegania jest piękny przykład środowisk narodowych skupionych wokół elity profesorskiej w okresie międzywojennym. Tylko w zasadzie to środowisko (nie licząc marginalnie środowiska konserwatystów) było ostoją wolności i logiki, wobec naporu sanacji i bardziej radykalniejszych, lewicowych nurtów politycznych. Wskazuje na to nawet definicja narodu, którą to środowisko przyjęło, właściwie zbieżna z rozumieniem środowisk konserwatywnych. Zawiera ona olbrzymi pierwiastek liberalizmu w stosunkach międzyludzkich mający służyć powstaniu Ojczyzny pełnej bogatych i wolnych obywateli. Takie poglądy reprezentowała m.in. Krakowska szkoła w ekonomii. Ci myśliciele posiadali poglądy niekiedy bliskie nawet Austriakom, pomimo, że byli zdeklarowanymi narodowcami (Heydel, Rybarski). Dobro narodu to rozwiązania ustrojowe i mechanizmy gospodarcze właściwe dla koncepcji wolnościowej.

Tym jest właśnie misja Instytutu im. Romana Rybarskiego. Stąd zachęta do wspierania Instytutu, osobiście czy poprzez działanie w Klubach, dla odbudowy Polski, w oparciu o wolnościowe i zgodne z logiką rozwiązania.


Tekst jest zarysem wystąpienia, z okazji otwarcia Klubu Myśli Romana Rybarskiego w Brzozowie w dn. 13 kwietnia 2018 r.